Ślub humanistyczny z góralską nutką …
Ślub humanistyczny — to nic innego jak niezwykła ceremonia w gronie najbliższych osób, które w sposób indywidualny chcą przeżywać ten niesamowity dzień.
Gdy rozmawiałem z Viki i Paulem podczas spotkania powiedzieli mi, że to wydarzenie będzie inaczej wyglądać niż reportaż, jaki im pokazywałem. Liczyłem się z tym — nie ukrywam — nie miałem jednak pojęcia, że ich ceremonia będzie łączona z hawajskimi symbolami, takimi jak wspólne przesypywanie piasku. – to było niesamowite. Zacznę od początku — chciałem w tym wstępie nakreślić troszkę inność tego reportażu w porównaniu do tych, które prezentowałem na blogu czy w galeriach.
Viki & Paul — to chyba najbardziej zakręcona para, jaką poznałem. Niestraszny im śnieg, mróz — łączy ich wspólna pasja, którą jest snowboard (więcej moich zimowych sesji zobaczysz <<TUTAJ>> ). Pamiętam jak podczas naszego pierwszego spotkania Viki powiedziała że chcą zorganizować sesję plenerową z deskami – ja od razu napisałem no spoko, nie ma problemu podejmuje wyzwanie! Nie sądziłem jednak, że zrobimy to na stoku w czasie jazdy 😀 ale to była naprawdę świetna przygoda — zobaczycie to w poniższych zdjęciach.
Ten wielki dzień odbył się w przecudownym Hotelu Aries w Zakopanem, miejsce to jest wspaniałe! Połączenie tradycyjnej architektury zakopiańskiej z nutką nowoczesnego stylu to strzał w dziesiątkę. Wchodząc tego dnia do holu hotelowego moim oczom ukazały się dwa masywne fotele przy kominku, które w ten zimowy i bardzo zimny dzień zachęcałyby spocząć tam na moment i odpocząć. Po ogrzaniu się udałem się do pokoju, w którym trwały już przygotowania Viki, dziewczyny uwijały się w pocie czoła tworząc niesamowite fryzury oraz makijaż. Za oknem zaczęło się przejaśniać, chmury odsłoniły cudowne pasmo górskie gdzie widok zapierał dech w piersiach. W apartamencie była bardzo wesoła atmosfera druhny, wizażystki i Viki rozmawiały i żartowały dla tego była to odpowiednia pora na uchwycenie tych chwil.
Paul natomiast przygotowywał się w gronie swoich The Best guys — tam były prowadzone bardzo męskie rozmowy, ale nie brakowało żartów i śmiechu.
Fotografując dodatki oraz strój Pana Młodego rozmawialiśmy o tym wyjątkowym dniu, o jego przebiegu — wpadłem na pomysł, że dobrze by było uczcić ten ostatni moment przed spotkaniem się na ślubnym kobiercu, dla tego był wzniesiony symboliczny toast, który uświetnił te przygotowania.
Schodząc do sali bankietowej miałem okazję ujrzeć jaką niesamowitą pracę wykonuje Basia (menadżer Hotelu), która dopilnowała by wszystko było tego dnia dopięte oraz firma Cuda Wianki, która zadbała o wystrój zimowego patio, oraz sali bankietowej — dekoracje były cudowne i bez dwóch zdań uświetniły wizualnie to przyjęcie weselne. DJ Mundy już rozkładał swój sprzęt, a obsługa hotelowa szykowała nakrycia — bardzo fajnie było zobaczyć to wszystko od przysłowiowej kuchni.
Nie jestem typem pisarza dla tego chciałbym Ciebie zaprosić na resztę mojej opowieści – ale w fotograficznym wydaniu — to znacznie lepiej mi wychodzi.
Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz coś od siebie w komentarzu — może będziesz mieć jakieś uwagi albo pytanie — ja bardzo chętnie na nie odpowiem 🙂
Zobacz pozostałe moje ślubne historię – kliknij <<TUTAJ>>
Lokal: HOTEL ARIES *****
MuA: Barańska MakeUp
Fryzura: ZakoWedding
Florystyka: Cuda Wianki Florystyka
DJ: Dj Mundy